Powinienem to napisać w manifeście bloga ale trudno …
Nie jestem programistą, nie potrafię sklecić nawet prostych skryptów. Jestem zwykłym userem ale nie zerem 🙂 Swoją przygodę z komputerami zaczynałem z Commodere 64 i z Amigą ze starym magnetofonem Grundig. Dla młodszych pewnie to czarna magia ale kiedyś proste programy i (przede wszystkim) gry nagrywało się na taśmach magnetofonowych i z magnetofonu wgrywało się je na komputer 😀 Czasem trwało to nawet ok 1 godziny 😀 a i sama operacja mogła się nie powieść i wymagane było powtórzenie wgrywania. Później był 486 ( kolegi B) na , którym namiętnie grywaliśmy w Panzer General.
Pamiętam jak kiedyś instalowałem gierkę ,chyba jak dobrze pamiętam Descent 2. Gra się wieszała i non stop wywalała mnie do DOS-a, więc stwierdziłem że nie będę się kopał z koniem i ją usunę. Problem w tym że jak usunąłem grę (coś długo to trwało 😀 )to wraz zawartością katalogu z grą , usunęło mi całą zawartość dysku. Dałem tylko usunięcie katalogu z grą a wyczyściło mi dysk. Próby odzyskania zawartości dysku oczywiście się nie powiodły 😀 Przyznam się szczerze że trochę ochłodziło to moje stosunki z kolegą, który jakby nie patrzeć był właścicielem kompa 😀 Dziś to sytuacja nie do pomyślenia ale wtedy się zdarzało. 😀
Początki gdy komputery 286/386/486 były wyznacznikiem statusu materialnego. Czasy dowcipów z DOS owskimi komendami echo off czy prompt 😀 Listy pisało sie w TAG-u i drukowało na drukarce igłowej . Notabene w zakładzie pracy mojej małżonki (firma państwowa) TAG-a używali do roku (sic!) 2004 !!!!!!
To były czasy że niemal wszyscy mieli piracki soft bo oryginalnego nie było na rynku w miarę dostępnego dla użytkowników prywatnych a Linux wtedy jeszcze nie istniał w naszej świadomości choć już w 93 roku kolega pokazywał mi coś co mogło być linuksem ale głowy za to nie dam. Pamiętam swój pierwszy oryginalny system Windows 98, kupiony wraz z komputerem gdzieś ok 99 roku. Pielgrzymki przychodziły do mnie do domu oglądać oryginalną płytkę Windowsa , wyrzucając mi marnotrawstwo pieniędzy 😀 Do dziś posiadam tą płytkę 😀 Wszystkiego o komputerach człowiek uczył się sam lub od kolegów. Nie było wujka Google a wirusy rozprzestrzeniały się tylko przez dyskietki 😀
Takie to były czasy 😀
Dziwne i wesołe, gdzie nikt się nie pytał czy masz oryginalny program , tylko czy go masz… Bo kupić w sklepie się nie dało a jak już coś się pojawiło to cena powalała na kolana 🙁
*
Pracowałem kiedyś w ZETO Poznań w dziale SEKS 😀
Sekcja
Ewidencjonowania
Kart
Skorowidzowych
Pracowaliśmy na polskich podróbkach IBM – Elwro Junior. Z ZUS-u otrzymywaliśmy akta ludzi i wprowadzaliśmy do programu komputerowego. Idea słuszna tylko program był kiepsko napisany , bowiem brakowało miejsca na dodatkowe informacje. W rubryce uposażeni mogłem wpisać tylko 3 nazwiska, jeżeli ktoś miał większą rodzinę to miał pecha 🙁
Potem ZUS nie wypłacał takim ludziom pieniędzy, bo ich nie było na liście uposażonych … Mieliśmy tym się nie przejmować, wszak płacili nam za wprowadzoną pozycję …
CDN